Date Range
Date Range
Date Range
Zawsze trzymałem się jakiegoś celu. Nie zbaczałem z drogi tylko szedłem po wyznaczonym kursie. Z każdym następnym potknięciem bardziej odczuwałem niechęć, ale nie poddawałem się. Chciałem dotrzeć do celu i być chociaż na półmetku tego co robię. Nie zawsze mi się to udawało, ale z czasem było wszystko na swoim miejscu. Tak jakby jakaś kreska wyznaczyła mi drogę przez którą mam przejść i wytrzymać. Proszę pana tu nie wolno palić- odezwał się ktoś za mną.
Czwartek, 6 listopada 2014. Kurwa Jak ja mogłem być taki głupi? Czemu muszę być takim palantem? Spieprzyłem to. Zdaję sobie z tego sprawę doskonale. Ale czy ja naprawdę myślałem że tak łatwo to naprawię? Że wszyscy na to przymkną oko? Należało mi się. I wcale nie dziwię się, że to zrobiła. Nie próbowałem się nawet bronić.
Tak fajnie mi się spało jak nigdy poszłyśmy spać szybciej. A tu nagle czuje jakieś łaskotanie po twarzy,na początku myślałam że to mi się śni. Otworzyłam powoli oczy i tu nagle zielone oczy Harrego. Jego tęczówki wpatrywały się w moje,A ja. Wpatrywałam się w jego oczy,były takie nie wierzę że to mówię. O boże co się że mną dzieje? A dasz mi wstać? No nie wiem-zaśmiał się. W tym momencie Harry usiadł obok mnie.
Czwartek, 27 listopada 2014. Środa, 26 listopada 2014. Ona - 17 latka, świetna tancerka. ma tylko wiecznie pijanego ojca i psa. Psa, który jest jej najlepszym przyjacielem od śmierci mamy.